piątek, 2 stycznia 2015

Changes!

Witam w nowym roku czytelników nowych jak również bywalców mojego starego bloga http://au-pat.blogspot.com
W związku z licznymi rewolucjami w moim życiu, masą zmian, planów oraz wyzwań postanowiłam wrócić do pisania by móc potraktować ten blog jako mój dziennik, notatnik, a także być może przydać się komuś w celu udzielenia różnego zakresu rad.

Tematyka bloga w mniejszym stopniu dotyczyć będzie programu au-pair, dlatego zdecydowałam się na założenie nowego bloga, a nie kontynuację poprzedniego. Oczywiście w dalszym ciągu jestem au-pair, aktualnie już 1 rok i 4 miesiące i mój kontrakt z cały czas tą samą rodzinką obowiązuje do września bieżącego roku. 
Jednak poprzedni rok zmienił bardzo wiele w moim życiu, a sprawy i plany odwróciły się o 180stopni. Nie planowałam przedłużać programu, nie planowałam się zakochać jak również nie planowałam tu zostać. Choć na chwilę obecną wszystko jest pod wielkim znakiem zapytania, to nadchodzi czas na wdrażanie planów w życie i intensywne dążenie do tego, aby wszystko przebiegło pomyślnie.

Ubiegły rok bogaty był w podróże, poznawanie kultur, odkrywanie nowych kuchni, nawiązywanie cudownych znajomości, Jednak przede wszystkim był to rok znaczących zmian we mnie samej, zmiany priorytetów, odkrycia własnych potrzeb i przekroczenia dotychczasowych granic. Nie obyło się bez psychicznych upadków, w końcu czas zrobił swoje a tęsknota niejednokrotnie dała się we znaki. 

Zatem tym razem bloga pisać będę nie tylko z perspektywy au-pair, ale przede wszystkim osoby, która dzięki programowi obrała drogę, którą chce podążać, miejsce, w którym chce zostać, a przede wszystkim osobę, z którą chce być. 

Poprzedni rok przyniósł jeszcze jedną ogromną zmianę. Latami starałam się dojść do takiego stanu, by móc być zadowoloną ze swojego ciała, sylwetki, stylu życia. Mniej więcej od 16 roku życia jak nie wcześniej eksperymentowałam z dietami, ćwiczeniami, na zmianę szybko chudłam, a później przybierała na wadze. Nie byłam cierpliwa jeśli chodzi o diety, chciałam albo szybko, albo w ogóle. Moje 'w ogóle' zazwyczaj oznaczało pochłanianie tony niezdrowego jedzenia, przejadanie pizzy czekoladą, a później droczenie się ogromnymi wyrzutami sumienia.

W ubiegłym roku moje psychiczne zmiany zapewne rzutowały na wybór mojego obecnego stylu życia. Waga dziś pokazuje 8 kilogramów mniej niż waga wyjściowa, staram się regularnie odwiedzać siłownie, być aktywną, jeść zdrowo, a ostatnio zaczęłam również trenować kickboxing z moim mężczyzną. Moją nową obsesją jest sprawdzanie zdrowych przepisów i rzecz jasna gotowanie. Od poniedziałku przyszłego tygodnia zaczynam specjalny 14-dniowy detoks, zbiór specjalnie dobranych ziół w formie smakowitych herbatek pitych rano oraz wieczór. Celem jest maksymalne oczyszczenie organizmu z toksyn, bo całkowicie pozbyć się z organizmu tego, co złe, jednocześnie robiąc wszystko co w mojej mocy, by dostarczać mu tego, co najlepsze.

W związku z powyższym, blog będzie life-stylowym dziennikiem, pełnym przepisów, moich fit wyzwań i osiągnięć, moich życiowych potyczek, rozkminianiem o wszystkim i o niczym 24-letniej au-pair, która nie jest już tylko au-pair.

Jednocześnie spróbuję też w kilku postach wrócić do ubiegłorocznych przygód, gdyż ostatni wpis na poprzednim blogu był w lutym, niemal rok temu. A w międzyczasie wydarzyło się bardzo wiele, wliczając w to road trip wzdłuż zachodniego wybrzeża Californi, czy wakacje z moim J. w Disneyworld na Florydzie. Miałam też okazję poznać namiastkę studenckiego życia, a przede wszystkim spełniać się w roli au-pair z 7letnim już prawie Timem i jego mamą, moją hostką, Lori.

Zapraszam zatem i staję przed nowym wyzwaniem, by być systematyczną i spróbować potraktować ten blog jako wartościowe miejsce zarówno dla siebie, jak i dla Was.

Na dobry początek nowego roku, życzę wszystkim samych pozytywów! Zmieniajcie marzenia w plany jak ja to zrobiłam. Szukajcie inspiracji wokół siebie, bo czasem największe szczęście mamy na wyciągnięcie ręki!

Pozdrawiam, P.





1 komentarze:

  1. Przenoszę się na Twojego nowego bloga, bardzo lubiłam czytać Twojego poprzedniego :) Super, że tak dobrze wiedzie Ci się w USA, oby tak dalej! :D Czekam z niecierpliwością na nowe posty :)
    Pozdrawiam!
    P.S. Wyglądacie nieziemsko razem! Perfect couple :D

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.

© Dream it. Plan it. Do it., AllRightsReserved.

Designed by ScreenWritersArena